...pomóżmy dzieciom zaprzyjaźnić się z Jezusem.
„Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do
takich bowiem należy królestwo Boże”. Jezus zaprasza (Mk 10, 14).
Rozpoczął się czas Pierwszych Komunii świętych. Choć niektórzy
śmiało używają stwierdzenia „sezon” Pierwszych Komunii świętych.
Niestety, dla zbyt wielu chrześcijan Pierwsza Komunia święta dziecka
to okazja tylko do… spotkań towarzyskich, nierzadko zakrapianych
alkoholem, i do wymyślnych prezentów. Postarajmy się stawać rodziną
prawdziwie chrześcijańską, która wie, czym jest Komunia święta –
Eucharystia – i jak powinna wyglądać ta sakramentalna Uroczystość.
Początek roku szkolnego dla uczniów klasy trzeciej, to pierwsze
mocne kroki kierowane ku spotkaniu z Jezusem Eucharystycznym. Księża
i katecheci pomagają rodzicom w wypełnieniu tego zadania, ale nie
mogą ich w tym zastąpić. Rozpoczynają więc niezwykłą batalię o jak
najlepsze przygotowanie do tego wyjątkowego dnia. Najgorsza jest
wtedy obojętna lub niedojrzała postawa rodziców dzieci.
Z wyznania katechetki: „Kilkoro dzieci nie powinnam dopuścić do
Pierwszej Komunii świętej. Nie uczęszczały na Msze święte, nie
uważały na lekcjach”. Reakcja, dyskusje, „święte” oburzenie w
rodzinie są wtedy łatwe do przewidzenia. Jednak szkoła bez
współpracy z rodzicami nie nauczy dziecka prawd wiary.
Mamo! Tato! Nie wystarczy pokazać dziecku na obrazku, że to jest
„Bozia”, a Jezusek to kiedyś urodził się w Betlejem. Dziecko we
wszystkim potrzebuje NAS!!!. Z czasem potrzeby dziecka się
zmieniają, ale i wymagania wobec nas, rodziców, rosną. Już nie
wystarczy pozbierać rozrzucone zabawki i znaleźć zagubioną lalkę,
trzeba wysłuchiwać zestawu pytań coraz trudniejszych i próbować
szukać na nie odpowiedzi. Do pytań najtrudniejszych należą te, które
dotyczą Boga. Nie można ich lekceważyć, nie można odpowiadać na nie
byle jak. Nie można liczyć, że udzielanie odpowiedzi załatwi za nas
katecheta. Nie ryzykujmy. Na pytania o Boga szukajmy odpowiedzi
razem z dzieckiem. Na kolanach. Klęczący na modlitwie tato i mama to
najpiękniejsza i najskuteczniejsza katecheza.
Mimo licznych obowiązków zmobilizujmy się, aby towarzyszyć dziecku w
przeżywaniu Nabożeństwa różańcowego, Rorat w adwencie. Dbajmy o
wspólną, niedzielną Eucharystię. I nie tylko przed I Komunią świętą,
ale – może tym bardziej – po jej przyjęciu.
I bądźmy odważni, nie ulegajmy modom. Okazji do przyjęć, które
będziemy organizować w rodzinie, będzie jeszcze wiele, ale dzień, w
którym nasze dziecko spotka się z Bogiem ukrytym w Chlebie, tylko
raz będzie tym pierwszym. Szkoda, że kwestie duchowego przygotowania
zbyt często nie interesują rodziców. Przed przysięgą małżeńską
twierdząco przyszli rodzice odpowiadają na pytanie, czy chcą z
miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym ich Bóg
obdarzy? Swoją obietnicę powtarzają po raz drugi w dniu chrztu
dziecka. Kapłan wtedy mówi: „Prosząc o chrzest dla Waszego dziecka,
przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze. Czy
jesteście świadomi tego obowiązku?” I tu rodzice odpowiadają:
„Jesteśmy świadomi”. W przypadku dziewięcio-, dziesięcioletniego
dziecka trzeba umieć przygotować je do spotkania z Chrystusem
Eucharystycznym.
Zbyt wiele dzieci I Komunię świętą kojarzy – niestety – tylko z
prezentami, a te co roku są coraz bardziej wartościowe. Miejsce
zegarka czy roweru zajął komputer i inne wymyślne upominki. W tym
względzie jakże potrzebne jest opamiętanie. Uczmy dzieci cieszyć się
z rzeczy drobnych. Starajmy się odwrócić ich uwagę od prezentów.
Tłumaczmy, że przed nimi inne cele i zadanie.
Przykład do naśladowania: W pewnej rodzinie, prawdziwie
chrześcijańskiej, acz ubogiej, rodzice obiecali dziecku – z racji
tak wielkiego Święta – dać w prezencie telefon komórkowy. Kupili ów
wymarzony telefon. W porównaniu z innymi, jakie dzieci posiadają,
ten nie był „wypasiony”. Dali go dziecku na dwa tygodnie przed
Komunią świętą. Nim nastąpił TEN dzień – zabawka się już znudziła. A
dziewczynka? Dziewczynka w skromnej sukieneczce, w wianuszku z
polnych kwiatów – bo najpiękniejsze są polskie polne kwiaty – mówiła
już tylko o Jezusie. Prawdziwy Cud Pierwszej Komunii Świętej...
opr. Jadwiga Kulik.
do góry